2012-01-28

1. Houayxay

8 styczeń 2011.
Dwa dni z rzeką Mekong, ciągnącą się z wyżyny tybetańskiej przez 4880 km...szeroka na 150 metrów nitka wody wijąca się przez skalistą dolinę pokrytą ścianą zieleni. Trzech sterników pracujących na zmianę, ale nigdy osobno, zawsze musi być dodatkowa para oczu wpatrzona w nierówną taflę wody i skały większe od tego orzecha, którym płyniemy. Karolinie nasuwa się pytanie, które chciałaby zadać sternikom :" Czy mogłabym zobaczyć jakieś certyfikaty i ukończone kursy lawirowania wsród tych skał?!"
Twarz prowadzącego pozostaje skupiona.


















Brakuje mi zooma, by zbliżyć się do życia na brzegu rzeki.
Przy pierwszej próbie wymiany obiektywu, spotkałem polskiego fotografa, Kamila Kustosza. Przyleciał do Laosu z Nowej Zelandii. Będziemy razem w drodze przez kilka dni. Mijają nas szybkie łodzie z ludzmi w kaskach motocykowych, wielkie barki transportowe wyposażone w pokój z kuchnią i anteną satelitarną, drewniane wioski na wzgórzach, czasem martwy wół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rolling Sun Photography