2012-02-12

7. Dali-Ruili

Wcześniejsze wpisy z dni, tygodnia, kiedy nie mieliśmy dostępu do bloga zostały przez nas opublikowane, pora na kolejny wpis..teraz już także archiwalny..

26 stycznia 2012 Od ponad tygodnia nie mamy dostępu do wielu stron internetowych, ale gł. do naszego bloga. Piszemy więc na kolanie..żeby pamiętać..wrzucimy jak tylko wreszcie uda nam się przechytrzyć chińskie władze i to odblokować, albo gdy przekroczymy granice Chin..może w Birmie..?
Jedziemy teraz nocnym autobusem do Rulili, gdzie K będzie miał okazję asystować w jakimś chińskim
filmie:-) nie bardzo wiemy jeszcze co to będzie, powiedziano nam tylko, że potrzebują "białych" i niestety tylko mężczyzn.
Autobus jest straszny, mamy maski na twarzach bo smród jest nie do zniesienia, leżanki usytuowane
 są bardzo blisko siebie, ścisk w autobusie i duszno. Nie mogę spać..i okazuje się że nie mogę także pisać. Nasza leżanka połączona jest z łóżkiem młodej Chinki z dzieckiem.. Chłopiec zagląda mi w laptopa ogromnie zaciekawiony i przez to mama ma duży problem z uśpeniem malca. No cóż..zamykam mój notes..to było jedyne światło w autobusie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rolling Sun Photography