2011-12-25

9. Poza czasoprzestrzenią...

Miasto Phuket. Tłoczne, brudne i dość haotyczne...mimo to znaleźliśmy tu swoje miejsce, spędzamy tu święta i mamy co robić:-) Udało mi się wreszcie wywołać moje filmy co także sprawia, że napawa mnie radością to miejsce..Trochę leniwie spędzamy tu czas..Snujemy się po ulicach miasta, odwiedzamy tutejsze świątynie i patrzymy na ludzi..
Dziś jednak wynajęliśmy skuter i zwiedziliśmy tutejsze, typowo turystyczne, a co za tym idzie bardzo snobistyczne plaże Phuket: Ao Chalong, Karon, Patong, Kamala, Surin... Decyzja zapadła, uciekamy stąd jutro z samego rana:-) Gdzie? Korzystając z okazji, że jesteśmy znów blisko...wracamy na kilka dni w miejsca, które już widzieliśmy..ale stanowczo za krótko..!!
Ko Maphrao Yai.. - "Wielka Wyspa Orzechów Kokosowych" niemal całkowicie zamieszkana przez muzułmanów, magiczna, dziewicza, z plażą której potem szukałam..
Prąd elektryczny w wiosce wytwarzany jest przez generator...raczej nie znajdziemy tam resortów..planujemy spróbować tzw: homestay:-)

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rolling Sun Photography