2011-12-14

THAILAND

2011-12-10

Wa-wa.

W oczekiwaniu na wiosnę wyjeżdżam stąd... Warszawa już za nami... empik i ja online, pierogi w miejscu do którego jeszcze pewnie wrócę... korki i ludzie skupieni na sobie, koty których nie mogę pogłaskać... wystawa Street Photography Now której nie mogłam zobaczyć, do dziś nie wiem dlaczego... miasto które wyzwala we mnie jakieś oniryczne wizje i bez oceniania:-) wiza w paszporcie i już nie mogę się doczekać doznań wszelakich..jadę tam..po to żeby zapamiętać!

































































13.12.2012

Frankfurt

No i trzeba było powiedzieć Good Bye Poland. Zacznę tęsknić wcześniej niż mi się wydaje, jednak wiem, że miejsca, smaki, zapachy, kolory, szelesty i bezszelesty także obezwładniające nie pozwolą mi pamiętać o pierogach ruskich, wyjazdach do domu, gadaniu przez telefon bez opamiętania i o niczym konkretnym, jeździe na pamięć po mieście i bezkarnym odkładaniu wszystkiego na później...zapomnę o tym..na chwilę..pozwólcie rodacy:-)
Czekamy we Frankfurcie na Condor do Phuket. K śpi zajmując trzy siedzenia:-) ja pilnuje naszego dobytku i czytam o plażach które już jutro dane nam będzie oglądać. Niesamowite. A to nawet nie jest jeszcze początek!!



































14.12.2012

TAJLANDIA

Przesiadki : samolot, minibus, taxi, longboat na Ko Maphrao Yai, longboat z powrotem, taxi, prom na Ko Yao Yai, sen.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rolling Sun Photography