2012-01-31

6. Luang Prabang



















Szybko zachwyciło dekoracją i lampionami. Znany z opisów internetowych Luang Prabang to cypelek : 2-3 km/kw wielkości turystyczne "wesołe miasteczko". Skrawek ziemi z hotelami, guesthouse'mi i restauracjami w stylu kolonialnym. Wszystko z pieczątką jakości UNESCO, ale brakiem autentyczności. Spora ilość świątyń, największy odsetek mnichów przypadający na jednego mieszkańca w tym 22 tysięcznym miasteczku. A reszta miasta? 













Wyjście przez bazar z pamiątkami... Z cypelka można wydostać się przez sprytnie ulokowany nocny bazar i pewnie nie wszystkim się to udaje. Nisko zawieszone płachty kramów odcinają możliwość spojrzenia gdziekolwiek, jeśli nie na ziemię usianą suwenirami. Jasno oświetlone kolorowe stragany powodują, że wychodząc po za nie ma się wrażenie, że tam już nic nie ma...... " najlepiej i najbezpieczniej" więc wracać. I tak trochę jest. Jest jeszcze kilka guesthousów, niesamowitych buddyjskich świątyń, restauracji, zakurzonych ulic. I to wszystko jak na byłą stolicę kraju?!



A moża szczurka z grilla ?!

1 komentarz:

Rolling Sun Photography