17 luty 2012 Dzisiaj było spokojnie...Ale wstałam wcześnie... żeby zatrzymać ruch na chińskiej ulicy..znam już powietrze tutaj..i słońce, które od 15ej robi się nieznośne..znowu jesteśmy opaleni..
Nie wyjeżdzaliśmy nigdzie dzisiaj..zasłoniliśmy zasłony..miasto i hotel..pokój 405
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz